sobota, 21 września 2013

szóstka czyli coś jest w sposobie w jakim się poruszasz

- Ale za co ? - uniosłam brew
- Byłem zbyt pewny siebie. Przegiąłem. Nie jestem taki, jak tutaj. No może trochę, ale...
- Hej, rozumiem. Przynajmniej nie wykręcasz się, że byłeś upity - przerwałam mu.
- Czyli wszystko ok ?
- Jasne - uśmiechnęłam się. - Strzelam, że Kuba ci opowiadał wiele rzeczy o mnie.
- Nie wszystkie, ale i owszem, znam wiele opowieści.
- A chciałbyś coś jeszcze wiedzieć ?
- Jak to było z Davidem ?
- Ah... David Luiz. Piłkarz Chelsea... zaczęło się to wszystko w sumie dawno temu. Kiedy uczyłam się jeszcze w szkole robiłam dodatkowe kursy i tak udało mi się zdać kurs fizjoterapii, kiedy dostałam dyplom ukończenia nauki wyjechałam do Londynu i tam udało mi się dostać do Chelsea jako asystentka lekarki, która była zresztą żoną Polaka, więc rozmawiałyśmy głównie po polsku, stąd umiem biegle twój ojczysty język. I gdy tak sobie pracowałam zaprzyjaźniłam się z Davidem... w sumie to chyba sobie wmówiłam, że mi na nim zależy. Pochodziliśmy z dwóch różnych światów. On - piłkarskiego, ja - skocznego. Zresztą duża różnica wieku i do tego jego pochodzenie. Kocham Brazylię, ale to inny kontynent, a on kiedy tyko może to tam przesiaduje. To by się nie miało prawa udać. No i pewnego dnia poszłam za impulsem... wróciłam do Austrii, a kochany brat załatwił mi posadę. Ot cała historia.
- Dziwie ci się. Mogłaś mieć pieniądze, sławę...
- Ale nie miłość - weszłam mu w słowo. - Jak każda dziewczyna szukam po prostu miłości - westchnęłam.
- Wracajmy może.
- Okej - podczas powrotnego spaceru złapałam Maćka za rękę. Stanęliśmy pod wejściem do hotelu.
- Wiesz... może nie powinnaś tak bardzo szukać miłości. Ona cię kiedyś znajdzie - uśmiechnął się do mnie i pocałował w policzek. Stałam chwilę na mrozie, po czym dotknęłam miejsca w które mnie pocałował. Kiedy weszłam do pokoju, zamknęłam drzwi i poszłam pod prysznic. Wzięłam do rąk swój ulubiony żel pod prysznic o zapachu cytryny i mięty, po czym powoli się namydliłam. Gorąca woda działała na mnie uspokajająco. Cały czas było mi ciepło, po zwykłym buziaku w policzek i to od chłopaka, który mnie denerwował... . Kiedy wyszłam spod prysznica ubrałam się w spodnie dresowe i podkoszulek, po czym spojrzałam na zegarek. Kolacja się właśnie kończyła. Stałam chwilę, po czym poszłam spać.

___________________

A : Jezu... jak przynudzam, ale to chyba przedostatni rozdział, 
ale chcę jeszcze napisać o Rune 5-cio rozdziałowe opowiadanie, 
a wraz z rozpoczęciem PŚ'a zaczynam Bartka Kłuska, 
a potem Świstok. 
Po PŚu natomiast chce napisać kontynuację daj-mi-skrzydła jeszcze... jeju.
Zapracowana jestem....
:P.

sobota, 14 września 2013

piątka czyli nie bardzo wiem, co o tym sądzić

Kiedy weszłam do stołówki skoczkowie mnie zaskoczyli, wszyscy prawie przysypiali. Spojrzałam pytająco na Kubę.
- Impreza, wczoraj.
- Aaa - pacnęłam się w głowę - dobra idę do moich maleństw - poszłam do stolika reprezentacji mojego kraju - hej. Jak wam się spało ? - usiadłam obok mojego brata i wzięłam do ręki jogurt naturalny, po czym wsypałam do niego muesli.
- Masakra - jęknął mój brat.
- O której wróciliście ?
- Czwarta, jakoś po - powiedział Gregor, który jako jedyny ze wszystkich, oprócz mnie oczywiście, był w dobrym stanie.
- No to wiecie - włożyłam łyżkę jogurtu do ust - mogę się wstawić za was u trenera - oczy wszystkich patrzyły się na mnie z nadzieją - ale i tak, za pół godziny macie być na siłowni - dojadłam jogurt i patrząc z powątpiewaniem na team Austrii poszłam do pokoju. Ubrałam na siebie niebieską bluzkę na ramiączkach z motywem morza, szare, długie, spodnie od dresu i do tego czarne air maxy, wzięłam ze sobą butelkę wody oraz iPoda, po czym poszłam na siłownie. Chłopaków jeszcze nie było, dlatego spokojnie zaczęłam biegać sobie na bieżni ze słuchawkami. Po jakimś czasie spojrzałam w lewo, na bieżni obok biegł Maciej Kot i szczerzył się do mnie. Wywróciłam oczyma i pokazałam mu język, po czym wróciłam do ćwiczenia. Nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać, dlatego wyłączyłam bieżnię i wyszłam z siłowni. W drodze do pokoju spotkałam chłopaków z mojej kadry. Rzuciłam im zabijające spojrzenie i poszłam do pokoju. Wzięłam szybki prysznic po czym się ubrałam w bluzkę w paski spadającą z ramienia, do tego zwykłe czarne jeansy i czarne botki na wysokim obcasie. Chwilę posiedziałam w miejscu, po czym włączyłam muzykę i leżałam tak dopóki, doputy do mojego pokoju nie wpadł mój brat, a za nim cała reszta reprezentacji Austrii. Z westchnieniem podniosłam się
- Co ?
- No masz nas masować.
- Okej - poszłam za nimi do naszego pokoju masażu, gdzie do końca dnia zajmowałam się ich "boleściami". Kiedy wracałam do swojego pokoju moją drogę zastąpił mi Maciek, już miałam go wyminąć, kiedy złapał mnie za ramiona i spojrzał na mnie błagalnie
- Daj się gdzieś zabrać. Proszę cię - nie wiem czy to jego ton, czy jego wzrok, ale zgodziłam się.
- Prowadź - posłałam mu uśmiech, a on go odwzajemnił, po czym nieśmiało chwycił mnie za rękę. Przed wyjściem zarzucił mi swoją kurtkę na ramiona, a sam wyszedł w swetrze, który miał na sobie - Hej, będzie ci zimno - wzruszył ramionami, po czym ruszył szybko w kierunku malutkiej kawiarenki w pobliżu. Kiedy usiedliśmy na miejscu i zamówiliśmy gorącą czekoladę, dopiero się odezwał.
- Chciałem cię przeprosić.

_______________

TA DA. Przepraszam, ale mam szkołę (pierwsza klasa LO :P) i nie wyrabiam, ale jest rozdział... w końcu... krótki, bo krótki ale zawsze xd